Inspirowana opowiadaniami Brunona Schulza akcja "Ulicy Krokodyli" toczy się w prowincjonalnym muzeum, w którym jednym z eksponatów jest tajemnicza drewniana maszyna. Dzięki niej strażnik może oglądać starą mapę, na której znajduje się oznaczona białą plamą tytułowa ulica. Mottem filmu są słowa kończące tytułowe opowiadanie Schulza: "Ulica Krokodyli była koncesją naszego miasta na rzecz nowoczesności i zepsucia wielkomiejskiego. Widocznie nie stać nas było na nic innego, jak na papierową imitację... ".